1. Okna - Pan od Okien przyjechał, pomierzył, popatrzył i doradził. Od południa okna niedzielone, nieotwierane tylko uchylane, kolor - albo "nieszczęsny golden oak" albo, i tu małe prawdopodobieństwo - NIEBIESKIE. Niestety moje NIEBIESKIE OKNA nie zyskały potrzebnej większości na obradach Rady Nadzorczej. A więc "golden oak". Jaki to kolor nie będę się rozpisywał bo to w całej Europie ten sam wzornik. Z ciekawostek ciepłe szyby, o odcieniu brązowym lub złotym. Na górze drzwi balkonowe z ruchomym słupkiem czyli otwieramy obydwie połowy i słupek zjeżdża w którąś stronę. Oprócz tego ze względu na niezwykłą wprost ruchliwość Małego Dziedzica wszystkie drzwi balkonowe na górze zamykane na klucz. Również obydwa trójkąty na górze ze względu na ich wielkość będą uchylane siłownikami elektrycznymi na pilota. Pan od Okien namawia nas na drzwi aluminiowe, coś w stylu Hormanna. Jako towar na zamówienie wzór możemy wybrać dowolny.
2. Początek wentylacji mechanicznej - po moich usilnych prośbach kanały wentylacyjne będą puszczone po podłodze na poddaszu. Kilka zdjęć poniżej
pierwszy nawiew do salonu
3. Pomimo następstw ciężkiej choroby spowodowanej gorączką sobotniej nocy Pan Mundek zjawił się około 11:30 i zajął się kominem pomiędzy dachem a balkonem. Wychodzi jak zwykle bardzo fajnie